Wiecie państwo dlaczego Górowo Iławeckie jest Iławeckie? A wiecie, że za północnego sąsiada moglibyśmy mieć dzisiaj Litwę? W 1945 roku wszystko było możliwe. Także i to, że Braniewo lub Gołdap byłyby sowieckie, a dzisiaj rosyjskie.
Ten tekst poświęcam dwóm małżeństwom, które spoczywają na zarastającym lasem cmentarzu w Świerkocinie koło Olsztynka.
Pomnik ze zdjęciem dziewczyny męczył mnie już od dawna. Męczył w tym sensie, że nie pamiętałem, czy stoi na cmentarzu w Różynce czy jednak jest to tylko jakiś senny zwid. Więc w końcu sprawdziłem, czy stoi.
Właściwie to nie wiem, dlaczego tak fascynuje mnie ten zerwany most na Łynie. Może dlatego, że przez lata prowadził do osady, którą pochłonął już las? Po prostu fascynuje i już. Jak bruk, który nagle pojawia się w lesie.
Tym razem moim celem jest "disnejowski" kościółek w leżącym 10 kilometrów na południe od Biskupca Raszągu. Naprawdę warto go zobaczyć, bo jest to świątynia pełna uroku i ogólnie przecudnej urody.
Ferdynand Sosnowski to szczycieński fotograf specjalizujący się w ekstremalnych powiększeniach owadów i roślin. Mężczyzna skleja również modele samolotów i statków z papieru.
Latem 1966 roku olsztyńska plaża miejska na krótki czas zamieniła się w plan filmowy. Reżyser Jan Rutkiewicz wybrał Jezioro Krzywe (Ukiel) jako miejsce akcji filmu „Kochajmy syrenki”. Komedia była promowana jako wakacyjna przygoda w rytmie big-beatu.
13 lipca na festynie „Lato z Książką” w Mikołajkach, Jacek Pałkiewicz będzie promować swoją, zaliczaną do klasyki literatury podróżniczej „Pasję życia”, w której opowiada o odkrywaniu egzotycznych krain i poznawaniu ludzi osiadłych w regionach odległych zarówno w sensie geograficznym, jak i czasowym....
Do tej wyprawy sprowokował mnie film „Lincz” z niesamowitą rolą Wiesława Komasy, który opowiada o samosądzie we Włodowie. To wydarzenie wstrząsnęło Polską, bo pokazało, że obywatele nie mogą liczyć na swoje własne państwo.
Zapraszamy do przeczytania cyklu felietonów Władysława Katarzyńskiego, wieloletniego dziennikarza Gazety Olsztyńskiej, który ukochał swój Olsztyn...
Tym razem muszę się poskarżyć na Google Maps. Amerykanie zaproponowali mi jazdę na rowerze przez Łynę i na dodatek po drewnianych słupach. Ale i tak nie żałuję, bo w końcu zobaczyłem na własne oczy jezioro Limajno.
Tym razem moim celem jest Guzowy Piec. Chcę tam zobaczyć drewniane chałupy. A za Naterkami chcę chwilę przystanąć przy przydrożnym grobie.
Właśnie zdobyła II nagrodę na Ogólnopolskim Konkursie Pisanek. Jest prawdziwą mistrzynią w tej sztuce. Byłam u Anny Farańczuk na warsztatach i zrobiłam swoją pierwszą pisankę techniką batiku szpilkowego. To tylko jedna z wielu sposobów zdobienia jajek.
Bardzo lubię jeździć po szutrach. Kiedy słyszę chrzęst piasku pod oponami, to mam wrażenie, że rower ze mną rozmawia. Tym razem jednak wybrałem asfalt. Bo trochę czas mnie gonił.
Bez tego aromatu absolutnie nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia. A i w środku lata potrafi cynamon przywołać wspomnienie stołu wigilijnego i tej magii, na którą czekam cały rok. Okazuje się jednak, że cynamon to nie tylko charakterystycznie pachnąca przyprawa. To także zdrowie zaklęte w tym —...