Premium.wm.pl

Autor zdjęcia: Andrzej Mielnicki

W tej wsi króluje palant. Pierwsze kije kupili w internecie

Malutkie Jaśkowo koło Zalewa to stolica polskiego palanta. Jest tu drużyna, która tydzień temu ograła w tę grę całą Polskę, zdobywając mistrzostwo kraju. W nagrodę dostali kij do palanta, jeden dla wszystkich, ale to nic, bo palant to taka gra, że równie dobrze można zagrać nogą od taboretu.

Kto dziś gra w palanta? — My w Jaśkowie — krzyczą głośno nastolatkowe, skandując: palant to tradycja, z której możemy być dumni.

Do Jaśkowa zwabił mnie właśnie palant, usłyszałem, że tam grają w palanta. Mają nawet profesjonalna drużynę. Biorą udział w turniejach. Kto nie słyszał o palancie. Wszyscy, ale kto z nas grał?

Małe Jaśkowo to jedna z wiosek popegeerowskich, jakich wiele na Warmii i Mazurach. Za komuny było tu gospodarstwo rolne, a w dworku w centrum wsi mieścił się wojskowy ośrodek wypoczynkowy, bo też okolica piękna, a Jezioro Jaśkowskie cudne. I wtedy był tu gwarno. — A niejeden żołnierz znalazł tu swoją miłość — żartuje Jadwiga Petrykowska, sołtys Jaśkowa. Od dwóch lat jest tu sołtysem. Mieszkańcy wybrali ją jednogłośnie, po tym, jak nagle zmarł dotychczasowy sołtys. I chyba nawet nie przypuszczali, jak dobrze wybrali, bo w ciągu dwóch lat wieś przeszła metamorfozę.

A zmiany na lepsze widać już przed wsią. Jest tu wiejska plaża. Są ławeczki, kosze na śmiecie, miejsce na ognisko, stoi nawet toaleta toj- toj. I żadnego papierka. Wrażenie robi duży, bez dziur drewniany pomost. To rzadki obrazek nad naszymi jeziorami.



We wsi już na mnie czekają. — Wszyscy są na boisku, cała drużyna — mówi młoda kobieta, wskazując drogę.

Boisko, to zbyt mocno powiedziane, murawie daleko do trawy na „Narodowym”, choć w Jaśkowie trochę jak na „Narodowym”, bo wszędzie we wsi wiszą biało-czerwone flagi. Nawet przy garażu koło boiska. Powiewa na drągu. — Trzeba być patriotą, my też świętujemy sto lat niepodległości Polski — słyszę od mieszkańców.

Młodzież przygotowuje się do treningu. Zaczynają, jak przystało na prawdziwych zawodowców od rozgrzewki.

Skąd w Jaśkowie wziął się palant? Zrządził przypadek, choć niektórzy mówią, że to było przeznaczenie. Dwa lata temu napisali projekt pt. „Zielono nam” i dostali grant z Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności. Częścią projektu były zajęcia ruchowe. Pewnego razu instruktorka z Zalewa zamiast ćwiczeń fitness zaproponowała im grę w palanta. I tak palant trafił po jaśkowskie strzechy. Pierwsze dwa kije kupili w internecie. Zapłacili 60 zł.



Palant to stara gra. Znany był już w czasach Zygmunta II Wazy. Przez całe stulecia w palanta grały głównie niższe klasy społeczne. W 1956 roku został założony Polski Związek Piłki Palantowej, ale coraz bardziej popularny stawał się na świecie bejsbol. I chcąc uczestniczyć rozgrywkach rozgrywkach międzynarodowych związek zmienił nazwę na Polski Związek Bejsbola i Softballu. Palant zszedł na drugi plan. Jednak w ostatnich lata gra odżyła za sprawą Polskiego Stowarzyszenia Palantowego, które propaguje ten sport.

— W palanta gra się już w Warszawie, Krakowie, Rzeszowie, Lublinie, Gdańsku i kilku mniejszych miejscowościach. Grają i aktorzy, i nauczyciele, i studenci— mówi Jadwiga Petrykowska.— Celem jest stworzenie ligi palanta i rozegranie meczu na Stadionie Narodowym w 2020 roku.

— I trzeba wskrzesić tradycję — podkreśla Karolina Damińska z jaśkowskiej drużyny. — To fajna gra.

Instruktorzy z PSPal byli też pierwszymi trenerami młodzieży z Jaśkowa. Przyjechali do nich i uczyli zasad i techniki gry w palanta. I nauka nie poszła w las. W minioną sobotę drużyna z Jaśkowa ogrywając m.in. swoich niedawnych trenerów, zdobyła I miejsce na otwartych mistrzostwach PSPal w palanta, co jest równoznaczne z tytułem mistrza Polski. — I uczeń przerósł mistrza — uśmiecha się Ewa Burlińska z jaśkowskiej drużyny.
— Świetne uczucie być mistrzem Polski — dodaje Patrycja Chudzik.



I mieszkańcy Jaśkowa są dumni ze swojej drużyny palanta. — Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie nasza pani sołtys — podkreśla Stanisława Nawrocka, która mieszka w Jaśkowie już prawie 40 lat. — Bo wszyscy już zapomnieli o Jaśkowie, tu już nawet autobus nie zajeżdża. A tak mamy mistrza Polski, piękną świetlicę, a naszą plażę to pewnie pan widział, jadąc do wsi.
— Wcześniej tu nic się nie działo — dodaje Mirosław Damiński z Jaśkowa.
— To wszystko zasługa pani Jadwigi — nie szczędzi pochwał pod adresem pani sołtys także Ryszard Repliński z Jaśkowa. — Wszystko zmieniło się na plus, bo wcześniej młodzież nie miała, co ze sobą zrobić. A dziś jest siłownia, plac zabaw, świetlica.

Jadwiga Petrykowska prowadzi w Jaśkowie sklep, ale jak trzeba to zamyka swoją firmę i załatwia sprawy sołeckie czy związane z drużyną. Nie liczy ani swego swego czasu, ani pieniędzy. — Nagrodą jest uśmiech dzieci, mieszkańców — mówi pani sołtys.

Na czym polega gra w palanta? — To prosta gra — tłumaczy mi zasady Karolina Damińska. — Naprzeciwko siebie stają dwie drużny, po ośmiu zawodników w każdej.

Boisko podzielone jest na niebo i piekło. Z nieba wybija się drewnianym kijem piłeczkę taką jak do tenisa i zdobywa się cztery bazy. Zdobycie wszystkich baz to punkt dla drużyny. Przeciwnicy w piekle starają się złapać piłeczkę i zbić nią przeciwnika albo odrzucić piłkę poza boisko. Wygrywa ten, kto zdobędzie najwięcej punktów.

Czy palant to gra dla każdego? — Dla wszystkich, dla młodego i dla starego, no starszego — poprawiają się nastolatkowe, chyba widząc moje siwe włosy.

Ktoś z boku zapyta, co za sztuka odbić kijem piłeczkę tenisową? Też tak myślałem, patrząc na grających na boisku. Co za wyczyn trafić kijem grubości powiedzmy nogi od taboretu w piłeczkę? — Proszę spróbować —mówi Kamil Sankiewicz, podając mi kij i piłeczkę. Dostaję do ręki kij, ten lepszy, lżejszy, który— jak się okazuje — dostali w nagrodę za zdobycie mistrzostwa kraju. Szkoda, że tylko jeden na całą drużynę. Piłka w górę, zamach i... piłeczka spada mi koło nogi. Nie trafiam. Dopiero za trzecim razem wybijam piłeczkę w górę.

— Spokojnie, potrenuje pan z nami i będzie dobrze — pociesza mnie Kamil, poprawiając klubową czapeczkę na głowie. To część ich klubowego stroju, który zasponsorowała drużynie gmina. I teraz ponoć w całej okolicy wszyscy zazdroszczą dziewczynom i chłopakom z Jaśkowa tych bejsbolówek, choć może czas byłoby zmienić nazwę czapeczki.

Każda wieś ma swoje obyczaje W Jaśkowie nie tylko graja w palanta , ale też mają inne zwyczaje, wystarczy tylko pójść kościółka z XVIII wieku, który stoi w centrum wsi. Piękny, z drewnianą dzwonnicą. Co niedzielę przyjeżdża tu ksiądz z Boreczna i odprawia msze. Na drewnianych ławkach w świątyni leżą poduszki. Kwadratowe, kolorowe. Mnóstwo ich tu. To parafian, przynieśli je, żeby było im wygodnie siedzieć na nabożeństwie. — Nieprawdaż, że piękna ta nasza wieś — napawa się widokiem Jaśkowa pani sołtys.
— Piękna — przyznaję. — Choć bez metra równego chodnika.

am

b: Szukamy najpiękniejszej wsi[/b] Trwa nasz plebiscyt na "Najpiękniejszą Wieś" województwa warmińsko-mazurskiego. Zasady są proste: szukamy ładnych i pięknych wsi, które będziemy dla Państwa opisywać i pokażemy na zdjęciach. Co trzeba zrobić, aby zgłosić wieś do plebiscytu "Najpiękniejsza Wieś"? Wystarczy wysłać do nas e-maila na adres: redakcja@gazetaolsztynska.pl. Mile widziane parę słów uzasadnienia i zdjęcia. Nasz plebiscyt trwa do końca września. Obecnie na pierwszym miejscu jest Jaśkowo gm. Zalewo. Od mieszkańców dostaliśmy dowcipny wiersz na temat ich wsi.

Do plebiscytu zgłosiło się już 1 wsi, poza Jaśkowem, są to: Bieniewo (gmina Lubomino), Bukwałd (gmina Dywity), Trękus (gmina Purda), Kruklanki (powiat giżycki), Lipniki (gmina Jedwabno), Łabędnik (gmina Bartoszyce), Okartowo (gmina Orzysz), Prosity (gm. Bisztynek), Rydzewo (gmina Miłki), Stare Juchy (powiat ełcki), Ząbrowo (gmina Iława).

Tytuł "Najpiękniejszej Wsi" zostanie przyznany miejscowości, która uzyska największą liczbę prawidłowo oddanych głosów, a głosowanie polega na wysłaniu sms-a pod przypisany numer.

UWAGA: Każdy, kto wyśle sms (koszt 1,23 zł) otrzyma specjalny kod, dzięki któremu otrzyma aktualne wydanie „Gazety Olsztyńskiej”. Po otrzymaniu kodu trzeba: wejść na kupgazete.pl potem wybrać "Gazeta Olsztyńska. Kup bieżące wydanie". A następnie wpisać kod w białe pole i nacisnąć: "Sprawdź kod"

Szczegóły plebiscytu można znaleźć tutaj